marekwaudio.pl


BRAVO AUDIO
V3  /  OCEAN
czyli kolejne małe  hybrydy do słuchania


Kilka tygodni temu trafił do mnie mały wzmacniaczyk Bravo Audio V3 z nietypową wadą. Zachęcony zabawą z hybrydą Miu Audio MKTP-1, na prośbę właściciela zgodziłem się usunąć usterkę. Objaw dziwny - migająca nieskładnie niebieska dioda LED podświetlająca lampę. W takt tych rozbłysków w dźwięku a nawet bez wysterowania, pojawiał się na wyjściu sygnał w rodzaju zmodulowanego szumu, delikatnych trzasków. Normalnie można by podejrzewać lampę o zakończenie żywota, jednak analizując schematy znalezione w sieci, odkryłem że diody widoczne w tej przeźroczuystej obudowie nie służą tylko ozdobie. Biorą one udział w polaryzacji bazy tranzystora, będącego filtrem  napięcia anodowego. Nie mogłem uwierzyć jak w tak dziwaczny sposób może się zepsuć dioda LED. Normalnie raczej całkiem zgaśnie, spali się. Trochę bez wiary ale znając już schemat, męcząc się dość długo z wstawioną LEDką pod podstawkę lampy, wymieniłem ją w końcu na nową. Trzeba było jeszcze dostosować wymiary jej kołnierza,a wszystko zrobić tak żeby za dużo nie wylutowywać, i nie sniszczyć płytki, widocznej przecież cały zcas przez ażurową obudowę. Kolor pozostał na prosbę taki jaki był, efekt wizualny jest bardzo fajny, trochę futurystyczny, nie kojarzący się z klasyką lampową.
Udało się i ku mojemu zdziwieniu popłynął dźwiek. Ten mały wzmacniacz z pasywnym korektorem 3 pasmowym na wejściu (dość sprawnie działajacym dodam) , ma sporą czułość wejścia i jest w stanie z wielu źródeł wysączyć sygnał. Bardzo dobra lampa będąca w zestawie to moja ulubiona EH6922. Konstrukcja jest rozwinięciem mniejszych Bravo. Modyfikacje prezentowane w sieci polegają na obchodzeniu bajpasem korekcji, jak i zmianie radiatorów, obudowy. Dość duża pojemność filtrująca zasilanie (6800uF), jest jakby wyjęta z wzmacniaczy mocy. Nie ma sensu dalej powiększać tej wartości jak to czynią niektórzy. Układ tranzystorów na wyjściu pracuje w klasie A. Lampa nie ma zniekształceń skrośnych (choć może mieć inne), a klasa A zapewnia płynność także w tej materii. Być może to właśnie jest przyczynkiem całkiem dynamicznego dźwięku V3. Już podczas poszukiwań schematu, natrafiłem na bardzo podobny układ Bravo Audio Ocean, o którym słyszałem już wiele dobrego, zaczynając z MIu. Firma Bravo Audio wydaje się stosować sprawdzone aplikacje, nieco modyfukując poszczególne modele. To większa liczba wejść i wyjść, możliwosci podłaczeń, to inna obudowa itd. Tutaj należy wspomnieć, że V3 nie ma ekranowania od zakłóceń i przy jego sporym wzmocnieniu, trezba uważać na sąsiedztwo telefonów, przetwornic, nadajników itd.
Bravo V3 przy swoim nagrzewaniu trochę zbiera kurz, no i jest ciepły, lecz nie tworzono go jako zabawkę dla dzieci tylko dla słuchaczy z wyboru :)  . Jakość elementów i sam pomysł biorąc pod uwagę budżet jest dobra, być może czasem montaż ręczny (DIY) mógłby być nawet gorszy. Dziwi tylko że na naszym rynku nie można normalnie kupić w rozsądnej cenie podobnych rzeczy (ani firmy MIU ani Bravo). Czy nie spełniają jakichś norm nie wiem, czy za mało pośredników w tym państwo, chciałoby kosić prowizję za nic, trudno powiedzieć. Konstrukcja od podstaw np w warunkach amatorskich , musiałaby kosztowac więcej, a stosując elementy i rozwiązania lepszej jakości wychodzimy daleko po za budżet w jakim obie firmy oferują całkiem niezłe urządzenia.  Mam tylko jedną uwagę do konstruktorów V3...... Przy podłączeniu źródła przewodem jack 3,5 mm, kanały "są na swoich miejscach" natomiast biorąc pod uwagę kolory standardowo czerwony uznawany za prawy, a biały za lewy, na wejściu RCA, kanały sa zamienione miejscami. Nie wiem czy ktoś to sprawdzał, czy wygodniej wyszła płytka PCB, czy znów są inne normy......pisałem do producenta ale milczy :) .
Wspominałem o lampie Electro-Harmonix i wracam do tego wątku gdyż w porównaniu bezpośrednim z Miu Audio - V3 bywa bardziej potężny lecz nie tak jak Ocean na innych komponentach, ale brzmienie tej lampy powraca do mnie ze swoją  szczegółowością i płynnością średnich tonów. Dysponując słuchawkami otwartymi można sobie przy pomocy V3 wzbogacić paletę, nawet dociążyć w ramach oferowanej korekcji, ale nawet w położeniu neutralnym jest bardzo miło słuchać tego urządzenia . W moich DT 990 czasem było aż za poteżnie, ale może to kwestia gustu czy wąski zakres regulacji przy standardowym sygnale na wejściu (koło 2V). Warto wykonać wejściowy dzielnik dla poszerzenia możliwości regulacyjnych, choćby przypinany przelotką na przewodzie (taki tez posiadam) . Jeśli ktoś ma okazję nabyć nawet poniżej 300 zł w ładnym stanie taki wzmacniaczyk, to naprawdę warto.
Po odesłaniu do użytkownika, znalazłem pasjonatę który akurat sprzedawał Bravo Audio Ocean. Zachęcony tym co pokazał mi V3, musiałem wypróbować i ten model (czasem do trafienia nawet za niższą cenę :) niż V3 ). Pierwsze włązcenie z oryginalną lampą 12AU7 produkcji "China" - hm....potężne owszem jak poprzednik, ale brakuhje paru szczegółów, coś nie tak. W graniu głośnym jako "bufor" , owszem, ale mam sprzęt dość  "ciepły" więc już wystarczy.  Słowo bufor celowo zamykam w cudzzysłowiu bo konstrukcja wzmacnia nie tylko transformuje impedancję. Są nawet amatorzy podłączania Oceana jako ogniwo w torze instrumentalnym. Ostatnio miałem gramofon o dość szczupłym sygnale wyjściuowym , i wpięcie Oceana między przedwzmacniacz a końcówkę mogło by wiele poprawić (oczywiście zakładając pewne ramy jakości "klocków"). Ta poprawa jednak wymagała wymiany lampy. Miałem u siebie inną chińską, ale też Mullarda ecc82.  Nie wiem co by było gdybym kupił wersję znów radziecką 12AU7, ale wymiana okazała się bardzo trafiona. Wydaje się że lampa jako jedyne ogniwo manipulacji bez ingerencji, to kluczowy element wpływający na jakość brzmienia.
Na zdjęciach widać wręcz "laserową" moc diody POWER , dośc irytującą, o czym wielu pisze na forach. Zastosowano dużej jasności czerwone LEDy, drugiej nie widać, jast  w środku pod płytką. Wcale nie została wykorzystana do dekoracyjnegio podświetlania, ale podobnie jak w V3 ma swoją rolę w układzie zasilania (odsyłam ponownie do schematów).  Moją modyfikacją na już otwartym ograniznie, była wymiana kondensatora w zasilaniu na większej pojemności (choć nie tak dużej jak ma V3), oraz zmiana tych diod na "normalniejsze" pomarańczowe, o innym prądzie świecenia, co daje delikatnieszy efekt. Zmianę postanowiłem wykonac symeytrycznie czyli obie diosy na jednakowe. Zastanawiałem się nad wstawieniem jakiegoś przełacznika GAIN, gdyż sygnał wejściowy jest podawany bezpośrednio na potencjometr (czułość okoo 100mV) , a dopiero później odcinane składowe stałe, lecz trzeba by wykonać przeróbkę mechaniczną tylnego panelu i rozcinąć ścieżki. Modyfikacje sugerowane w sieci polegają na wylutowaniu kondensatora wejściowego i zastąpieniu rezystorem tworzącym dzielnik z wymienionym rezystorem w układzie lampy. To już ingerencja dodatkowo pozbawiająca "ochrony" od składowych stałych  źródło i wzmacniacz. Tutaj można z powodzeniem zastosować szeregowy rezystor około 10KOhm (tworząc dzielnik wraz z potencjomeytrem) w przelotce na przewodzie, którą przecież łatwo odłaczyć/pominąć jeśli zajdzie potrzeba.  Sygnał wyjściowy z FiiO jest na poziomie podobnym do CD czy przetworników, ale np ze smartfona już słabszy, więc jest możliwość manewru. Jedna uwaga, FiiO bywa czuły na obciążenie go takimi wzmacniaczykami, szczególnie gdy nie będzie przestawiony na wyjście liniowe. Sam zresztą komunikuje o pewnych "zagrożeniach" przy przełączaniu i podłączaniu (po prostu wyczuwa impedancję podłączonego odbiornika w konkretnym ustawieniu swojego wyjścia).
Ocean sprawdził się u mnie bardzo dobrze jako słuchawkowy wzmacniacz audycji telewizyjnych, słychać n wtedy więcej niż głośników (nawet moich troszkę leposzych niż w standardowej ramce telewizora), szczególnie z lepszą lampą (co logiczne). Przy tym zapas mocy był bardzo przydatny i można docenić cyfrową transmisję TV szczególnie jesli korzysta się z DACa po drodze.

Zauważalną zaletą Ocean jest metalowa obudowa i sporo wejśc jak i wyjść, Nie trzeba mieć przejściówki słuchawkowej żeby podłączyć cokolwiek....jest wejście w 2ch standardach i wyjścia także. Można podłączyć jako preamp i po włożeniu jacka jako słuchawkowy wzmacniacz. Dodanie nóżek silikonowych, pozwala ustabilizować obudowę i oderwać od podłoża celem chłodzenia, jak i zminimalizowac ryzyko mikrofonowania.
Wprawdzie przy Mullardzie i moich diodach "rozbłysk" lampy jest delikatniejszy, ale nie jest to celem samo w sobie, wieczorem jest lepiej a nie ordynarnie.....

Tutaj napiszę o kolejnej acz kosmetycznej modyfikacji która nie dawala mi spokoju. Postanowiłem wywiercić otwór na diodę pod podstawką lampy (podobnie jak w Miu Audio było, a inaczej niż w V3 gdzie była mocowana do druku od góry). Skoro jest LED pod płytką czemu nie może podświetlić... Tutaj jeszcze raz procentowała jednorodność kolorów doidy na froncie i pod podstawką, inaczej niż w V3, ale przyjemnie :) .

Brzmienie, brzmienie .... lekko podobne do V3, zawsze mocne , trochę skupione, w porównaniu znów do Miu Audio który kreuje przestrzeń inaczej i jest delikatniejszy.... w Ocean jest moc i nie trzeba żadnej korekcji.  Ocean to poważmniejsza funkcjonalnie konstrukcja Bravo Audio , z lepszą lampą napewno bardziej szczegółowy, zawsze dynamiczny no i wart swojej niskiej ceny. Sam konstruuję czasem jakieś układy, w tym ostatnio lampowe (choć inaczej zasilane , raczej wyższym napięciem) i za te pieniądze nie można sobie podobnie wykonanyuch urządzeń zrobić. Sama lampa kosztuje około 60 zł tzn w bravo V3 EH no i mój Mullard, o chińskich można by inną bajkę napisac......... Jeśli ktoś ma bardziej rozjaśniony czy kłujący uszy system, w założonym i współmiernym zakresie cenowym,  być może chińskie wniosą coś z uspokojenia, wszystko jest dla ludzi i może się podobać. Szkoda jednak tracić informacje i niuanse niesione przez muzykę. Podobnie jak w przypadku Miu Audio, szkoda że takie propozycje nie stanowią na naszym rynku alternatywy dla wielu mocno plastikowych "urządzeń" w podobnej cenie.

No i pozostaje dylemat, używać jednego czy drugiego.... a może zamiennie, zagospodarowac jakoś oba.... jak poprzednio - niekończąca się historia..... :)

Pozostała jeszcze jedna strawa. Mam zasilacz liniowy, porządny, z elementów klasy "pop". Takie coś niewoiele wnosi. "Wirtualne pojemnosci" zasilaczy impulsowych, filtrowanie w samym wzmacniaczu wysraczą.  Gdyby zbudowac zasilacz droższy niż sam wzmacniacz, może.....ale wtedy koszty zaczynają się mnożyć. Zatem żeby uniknąc rozczarowań, jeśli ktoś  nie ma super zasilacza ........... po co ......
Double click to edit